Liczydło

09 stycznia 2014

Ulubieńcy roku 2013 - kosmetyczni

Hej
Dość długo nie pisałam, sprawiło to kilka wydarzeń bardzo przyjemnych :)
Wiadomo koniec roku, święta itp ale najważniejsze jest to że od 14 grudnia mieszkamy z mężem już we własnym mieszkanku :):) To był najlepszy prezent na kończący się rok. Oczywiście jeszcze trochę wykończeń mamy ale to już z czasem się zrobi, a przyjemność mieszkania samemu jest bezcenna. Tak więc było pracowicie, pierwsze święta już u siebie, pierwsza choinka ech super :) wpłynęło to też na to że nie mieliśmy jeszcze podłączonego internetu, dopiero  od wczoraj już jest :) jestem na etapie nadrabiania zaległości a tych jest sporo. Od wczoraj też zaczynam zabawę ze światłem aby uchwycić najlepsze aby zrobić dobre zdjęcia.

Postanowiłam zrobić teraz moich ulubieńców poprzedniego roku. Wybrałam produkty które zakupiłam po raz pierwszy i które zostały ze mną bardzo długo a niektóre na stałe mają miejsce w moich zbiorach kosmetycznych. Nie jest tego dużo ale te produkty mogę z czystym sumieniem polecić.



A teraz kilka słów o każdym z nich :



Batiste - ulubiony i jedyny suchy szampon, w sumie nie używam go za często jednak warto go mieć, zdarzają się sytuacje w których potrzeba szybko odświeżyć włosy


Olejek - najlepszy jaki znalazłam, w chwilach gdy leci mi za dużo włosów, po systematycznym stosowaniu pojawia się wiele nowych małych włosów więc warto go używać 
Maska latte lub większa wersja Kallos ( aktualnie nie posiadam aby wstawić swoje zdjęcie ) - najlepsza dla moich włosów, stosuję albo raz na tydzień na 30 minut lub przy każdym myciu na dosłownie minutkę, włosy są po niej bardzo miękkie i dobrze się układają, czasami robiłam od tych masek na miesiąc a potem znów do nich wracałam


Najlepszy olejek serum na końcówki, starczył mi na bardzo długo ponad pół roku albo i więcej, wystarczyła odrobinka na same końcówki aby te wyglądały lepiej oraz ochronić je przed używaniem lokówki lub prostownicy,wiadomo nie wpłynie to na stan włosów bo na rozdwajające się końcówki najlepiej pomagają nożyczki :)


Masła Body Shop - najlepsze ever :) cholernie drogie niestety, nie bardzo sobie mogę na nie pozwolić, na fotce akurat wersja miodowa wygrana na fejsie i prezent od mojej kochanej siostry :) mam też trochę odlewki jeszcze jednego, są rewelacyjne i te zapachy :) jedyne masła które chce mi się wmasowywać w skórę 


o lakierach Inglot nie wspomnę bo to moi ulubieńcy na wieki, ten wynalazek kupił mi mąż na urodziny, chciałam się przekonać czy rzeczywiście daje efekt żelowych paznokci i jest super, bardzo go lubię i jest mega wydajny, bo używam go do każdego malowania i widać małe zużycie , przedłuża też trwałość lakieru oraz przyśpiesza wysychanie lakierów, planuję post z moimi lakierami to i pokaże jak wygląda na różnych lakierach 


Znany i lubiany, dobry kolor i dobra trwałość, niska cena więc dobry zakup, inne kolory nie przypadły mi do gustu a szkoda bo byłam ciekawa jak by się sprawdzały, a ten dawał radę nawet w mega upalne dni 


Inglot eyeliner - najlepszy na świecie, nie zamienię go na inny, piękna czerń i mega trwały na powiece
Tusz Colossal - kupiłam pod wpływem recenzji w internecie i zauroczył mnie bardzo, bardzo podoba mi się efekt jaki daje na moich rzęsach.

No i to tyle :)


Zabieram się za przeglądanie Waszych ulubieńców :)



Obok zamieszczam ankietę którą bym prosiła o wypełnienie abym wiedziała co byście chciały poczytać na blogu.


Buziaki

Karolina 


16 komentarzy:

  1. Znam olejek z papryką i również u mnie się sprawdza. Bardzo tez lubię pomadkę w kremie z Essence. Jak skończę moja obecna maseczkę do włosów chce kupić Kallosa.

    OdpowiedzUsuń
  2. Szampon batiste też był w moich ulubieńcach ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Suchy szampon to mój stały ulubieniec :) Niestety kallos nie przypadł do gustu moim włosom, powodował lekkie puszenie :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Tą maskę mam w planach zakupić, już wiele dobrego o niej czytałam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Błyszczyki z Essence- też je uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Z powyższych produktów miałam tylko olejek z GP i, niestety, nie przypadł mi do gustu... Strasznie podrażnił skórę mojej głowy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Batiste (i właśnie w wersji zapachowej Lace) również bardzo lubię! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Olejek arganowy to też mój ulubieniec :)
    Muszę też w końcu kupić blyszcyk z essence, słyszałam już dużo pozytywnych opinii :)

    www.hellomymotivation.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za wszystkie komentarze :) Są one pomocne dla nas przy prowadzeniu bloga, na pytania zadane odpowiadamy pod komentarzem :)