Liczydło

26 maja 2014

Loreal Ideal Soft - oczyszczający płyn micelarny

Kolejna recenzja produktu który w końcu udało mi się użyć do końca. Właśnie dziś wylądował w koszu.
Zachwycona recenzjami w internecie postanowiłam kupić ten sławny produkt, poszukałam trochę aby trafić na promocje żeby trochę oszczędzić. Zakupiłam dawno temu pewnie ze 4 miesiące temu w cenie 12 zł.
Chciałam spróbować zmywać makijaż tylko takim płynem gdyż do tej pory zawsze używałam jakiegoś żelu do demakijażu i mycia jednocześnie.

To co na początku bardzo mi się spodobało:
-  ładne opakowanie
- przyjemny delikatny zapach
- dobre zamknięcie dzięki czemu nie bałam się rozlania produktu




I niestety na tym plusy się kończą.
Nie wiem w sumie czy ja coś robię źle ale jakoś nie potrafię zmyć makijażu samym płynem.
Nawet po użyciu kilka płatków to nadal czułam twarz niedomytą i uznałam że nie ma sensu na jeden raz używać tyle produktu.
Próbowałam jeszcze dwa razy i poddałam się.
Postanowiłam że ten produkt potraktuję jako tonik i będę go używać dopiero po umyciu twarzy żelem.
No i w tej roli sprawdził się dobrze. Po demakijażu żelem i po przetarciu tym płynem już czułam że skórę mam dobrze umytą i gotową na dalsze etapy pielęgnacji.
W tej roli sprawdzał się dobrze i był bardzo wydajny.


Ogólnie powiem że produkt ok, bardzo delikatny, nie podrażniał jednak chyba jako tonik wolę po prostu tonik a nie zamiennik.


Miałyście może ten produkt? Jakie są Wasze odczucia?



Karola


19 maja 2014

Sleek lip 4

Hej:)

Jakiś czas temu zamówiłam w sklepie mintishop.pl dwie paletki ze Sleek
Jedna to pomadki a druga róże. Dziś Wam opowiem troszkę o pomadkach, które bardzo mi się podobały jak oglądałam je na innych blogach.
Gdy przyszła paczuszka okazało się że pomadki to klapa a róże to rewelacja.



Zdecydowałam się na paletkę Ballet, z naturalnymi kolorkami, są to pomadki o błyszczącym, matowym i satynowym wykończeniu.


Na początek skład



A tutaj kolorki i nazwy



PLIE - jasny beż o wykończeniu błyszczącym, ładnie wygląda w niewielkiej ilości na ustach, w większej niekoniecznie. nieładnie zbiera się w załamaniach ust.

TUTU - ma najprzyjemniejszą konsystencję, jest satynowa i fajnie się rozprowadza, kolor jest bardzo ładny, jednak mi nie za bardzo pasuje.

PIROUETTE - ciemniejszy od pierwszego, bardzo matowa, bardzo sucha i kredowa konsystencja, ciężko ją nabrać na pędzelek, nie podoba mi się jak wygląda na ustach.

SWAN LAKE - odcień różu, troszkę mniej sucha od poprzedniczki, ładnie wygląda w niewielkiej ilości.

Od lewej: PLIE, TUTU, PIROUETTE, SWAN LAKE




 A tak prezentują się na ustach

PLIE

TUTU

PIROUETTE

SWAN LAKE

Nie jestem do końca zadowolona z tej paletki. Tzn, kolory są fajne, konsystencja oprócz jednej też jest ok ale nie zrobiła na mnie super wrażenia. A jak się Wam podoba?

Buźka K.

16 maja 2014

pierwszy raz na blogu... denko

Cześć:)

Nigdy nie pojawiał się na naszym blogu post z produktami, które wykończyłyśmy.
Dlatego dziś to się zmieni i pokażę Wam, kosmetyki zużyte i ich następców oraz opowiem o nich krótko.


Na pierwszy ogień idzie Batiste


Jakiś czas temu w Glossybox był suchy szampon o pojemności 50ml i zapachu Tropical. Szampon sam w sobie jest bardzo dobry, ale zapach "tropikalny" jest dla mnie tak intensywny i wyczuwalny na włosach, że jednak nie polubiłam go.
Następcą został szampon w wersji XXL volume w pojemności 200ml, zapach jest przyjemny, nienachalny i zawsze do niego wracam.


Dalej mamy masełka do ust


  
Wersję karmelową używałam ponad rok. Masełko jest bardzo wydajne, świetnie nawilża usta i pięknie pachnie. Teraz używam wersji wanilia i makadamia, która sprawdza się również rewelacyjnie.


Kolejna rzeczą jest peeling, o którym więcej możecie poczytać TUTAJ


Tym razem skusiłam się na wersję czekoladową z masłem kakaowym, pachnie pięknie, jednak jeszcze nie używałam.


Dalej mamy żele pod prysznic



Zużyłam mydło do kąpieli o zapachu gumy balonowej, które służyło mi bardzo długo. Jest bardzo wydajne, pięknie pachnie i fajnie się pieni.
Następcą jest żel pod prysznic z The body shop o zapachu mandarynki, pachnie bardzo słodko i jednocześnie bardzo świeżo. Uwielbiam ten zapach.



Kolejnym zdenkowanym kosmetykiem jest żel do mycia twarzy z Ziaja med.



Jest to żel do mycia twarzy do cery trądzikowej i łojotokowej - kuracja antybakteryjna. Jest naprawdę dobry, fajnie myje, odświeża.
Jednak moja skóra potrzebuje teraz więcej nawilżenia i skusiłam się na Nawilżający żel do mycia twarzy Iwostin, jest on przeznaczony do cer tłustych wysuszonych kuracjami dermatologicznymi. Jak na razie sprawdza się ok. 


Wiele z Was bardzo poleca kosmetyki z beBeauty z Biedronki, ja wypróbowałam normalizujący żel-peeling oczyszczający, który spisywał się całkiem ok. 


Ciężko jest mi trafić na fajny peeling do twarzy dlatego teraz zamiast peelingu używam szczoteczki do mycia twarzy, sprawdza się super. Moja jest z Sephory.


Przedostatnim kosmetykiem będzie szampon.


Zużyłam szampon z Pantene Aqua Light, bardzo lubię szampony o takiej lżejszej konsystencji, dobrze się pienią.
Kolejnym szamponem będzie szampon z Pharmaceris H, skoncentrowany szampon do włosów osłabionych. Wymieniłam go za punkty w aptece Dbam o zdrowie.Po pierwszym myciu moge powiedzieć, że jest bardzo przyjemny, włosy są po nim lśniące, gładkie, miękkie i jakby bardziej odżywione.


Ostatnim kosmetykiem będzie płyn do demakijażu oczu oraz twarzy z Garnier.
Płyn bardzo fajny, nie podrażniał, nie szczypał w oczy i całkiem dobrze zmywał makijaż.


Teraz używam płynu micelarnego 3w1 z Garnier. Jak na razie jestem zadowolona, jest bardzo wydajny i dobrze usuwa makijaż.

  
To byłoby na tyle:) piszcie czy używałyście któregoś z kosmetyków:)

Buziaki Kasia

13 maja 2014

Wielka akcja testowania z Dove i wizaż.pl

Hej
Taki krótki post z bardzo miłą dla mnie informacją :)
Każda kobieta uwielbia prezenty :) Szczególnie niespodziewane i bardzo przydatne.
Dokładnie kilka dni temu na stronie http://wizaz.pl/
można było zgłosić się do testowania produktów firmy Dove

I jaka radość mnie spotkała gdy w poniedziałkowy poranek usłyszałam dzwonek do drzwi. Patrzę a to kurier z paczką do mnie



Szczerze to nie wiedziałam co to jest. Niby nadawca brzmi znajomo no ale co to jest ?
Od razu zabrałam się za otwieranie i moja radość była ogromna :)

A w środku 3 pełne produkty do włosów Dove 





Rewelacja :)
Żadnego produktu nie miałam więc tym milej będzie mi je używać aby potem zrobić ich recenzje, taki też jest wymóg całej akcji testowania.
Oczywiście też na blogu pojawi się notka o tym zestawie.


A Wy też może miałyście to szczęście i dostałyście te produkty?


Karola 


07 maja 2014

Makijaż wieczorowy

Hej:)

Mam dziś dla Was makijaż:)




1. Pokryłam powiekę ruchomą (omijając kącik wewnętrzny) cieniem w kremie Color Tatto w kolorze Permanent Taupe
2. Czarnym cieniem ze złotymi drobinkami Catrice pokryłam powiekę ruchomą od zewnętrznego kącika do mniej więcej 3/4 długości, najbardziej jednak skoncentrowałam się na kąciku zewnętrznym
3. Kącik wewnętrzny zaznaczyłam pomarańczowym cieniem z drobinkami Kobo
4. Załamanie powieki pomarańczowym perłowym cieniem z Inglota  
5. Dolną powiekę również pomalowałam czarnym cieniem do długości 3/4 a w kącik zawędrował cień z Kobo
6. Rzęsy podkręciłam zalotka i pomalowałam tuszem False Lash Wings z L'oreal





Mam nadzieję, że się Wam podoba:)

Pozdrawiam K.

05 maja 2014

Avon baza pod cienie

Hej
Kolejny raz recenzja, chyba to idzie mi teraz najłatwiej pisać. Mam problem z zebraniem się do napisania czegoś na bloga, niestety ma na to wpływ głownie moje lenistwo bo czas mam więc jego brakiem nie będę się zasłaniać.
Zebrałam się i hurtowo piszę kilka recenzji na zapas abyście nie czuły się zaniedbane :):)

Dziś baza pod cienie Avon.



Przyznaję zakupiłam przypadkowo, dawno nie miałam bazy pod cienie.
Bardzo lubiłam bazę z firmy Hean i miałam ją bardzo długo.
Chciałam spróbować też czegoś niedrogiego i innego. Zapłaciłam jakoś około 12 zł więc cena ok.


Trochę odzwyczaiłam się od stosowania bazy, przekonałam się że jeśli dobrze przygotuję powiekę przed to baza mi nie potrzebna.
Używam tylko cieni Inglot i bynajmniej u mnie nie muszę pod nimi stosować bazy bo trzymają się rewelacyjnie.
Na powiekę stosuję korektor którego używam pod oczy - niedługo o nim notka.

Ale chciałam dobrze i kupiłam bazę.

Opakowanie ładne, mały słoiczek szklany z plastikową nakrętką.
Plusem jest też fajny cielisty kolor który ładnie wyrówna koloryt skóry na powiece. 
Dobra gęsta konsystencja dzięki czemu produkt wydajny.



I na tym dla mnie plusy się kończą niestety :(:(

Dlaczego baza mnie rozczarowała ?

Głownie dlatego że nie zauważyłam różnicy w trzymaniu się cieni na powiece, nie podbija kolorów no chyba że ja jakoś nie zauważyłam. Nawet bym powiedziała że w kontakcie z kilkoma cieniami zrobiła jeszcze gorzej niż bym chyba na samą suchą powiekę cień położyła. Albo znikły po chwili albo po około dwóch godzinach ciebie się bardzo zrolowały i niestety nie wyglądało to ładnie.

Trochę mnie to wszystko zaskoczyło gdyż widziałam w necie sporo pozytywnych opinii na temat tego produktu.
Ale jak wiadomo nie u każdego wszystko się sprawdzi.
Dlatego też postanowiłam nie używać tej bazy bo po co mam się denerwować.

Produkt leży i czasami na niego patrzę ale nie mam weny co z nim zrobić.



A u Was jak z bazami pod cienie? 
Co używacie? Co lubicie?



Karola 



03 maja 2014

Co kupiłam na promocji w Rossmanie

Hej:)

Dziś szybko chciałam Wam pokazać co kupiłam na promocji w Rossmanie.


W pierwszym tygodniu, kiedy była promocja na produkty do twarzy kupiłam:


Rimmel Stay Matte - 100 Ivory - matujący podkład, fajnie kryje i matuje ale nie trafiłam z kolorem. Cena regularna 22,99zł   Cena promocyjna 11,72zł

Bourjois 123 Perfect CC Cream - 32 Ivory - krem CC z trzema korygującymi pigmentami, tutaj kolor troszkę lepszy.
Cena regularna 44,99zł    Cena promocyjna 22,94zł

Bourjois Blush - 39 Rose Mandarine - róż do policzków, wybrałam w wersji matowej, kolorek taki bardziej naturalny, wpadający w pomarańcz.
Cena regularna 49,99zł    Cena promocyjna 25,49zł


Róż w opakowaniu wygląda na bardziej różowy, jestem lekko rozczarowana kolorem, ponieważ w opakowaniu wygląda bardzo ładnie a na skórze już średnio...


W tygodniu gdzie przecenione były produkty do oczy kupiłam:


Maybelline Color Tatto -  40 Permanent Taupe -  matowy, szaro - brązowy, mocno napigmentowany cień w kremie, znany przez wszystkich i polecany do brwi:) ja jeszcze na brwiach nie testowałam ale zobaczymy jak się sprawdzi. Na pewno będę używać wg przeznaczenia, jako cień lub bazę.

 Maybelline Color Tatto - 25 Everlasting Navy - jest to kolor bardzo niespotykany, może to czarny opalizujący na granatowo lub granat opalizujący na czarno? Jednym słowem jest piękny.

Cena regularna 23,99zł    Cena promocyjna 12,23zł

Maybelline ColoRama Khol - 110 Black Gold - czarna kredka ze złotymi drobinkami, miękka, łatwa w roztarciu i aplikacji.

Maybelline ColoRama Khol - 400 Marvelous Maroon - ciepły brąz wpadający odrobinę w rudy, również fajnie się sprawdza.

Cena regularna 11,99 zł    Cena promocyjna 6,12zł




To byłoby na tyle, dajcie znać na co Wy się skusiłyście:) 

Mam jeszcze do Was pytanie i prośbę.
Jakie pędzle syntetyczne polecacie?

Do następnego Kasia