Liczydło

24 stycznia 2014

Ulubieńcy roku 2013

Hej:)

W końcu się zebrałam, żeby pokazać Wam moich ulubieńców minionego roku.

Nie przedłużając zaczynamy:)


Zaczniemy od rzeczy do makijażu

L'oreal Fals Lash Wings - tusz nadający rzęsą efekt skrzydeł motyla, to moje drugie opakowanie, na okres jesienno - zimowy kupiłam wersję wodoodporną. Jest na prawdę wodoodporny, zmywa się bardzo ciężko ale wybaczam mu to, tym jak fajnie wygląda na rzęsach.

TheBalm Bahama Mama - matowy bronzer, który jest ze mną już około roku, bardzo go lubię, ładnie rozprowadza się na twarzy, można dozować nasycenie koloru w zależności jaki efekt chcemy uzyskać, ja osobiście lubię nakładać go sporo:)

INGLOT Puder sypki - mój kolor to 14, to również moje drugie opakowanie, puder dość dobrze matuje i daje naturalny efekt na skórze. Do tego jest mega wydajny.

Zostając dalej przy INGLOCIE, kolejnym ulubieńcem jest baza pod cienie. O której więcej możecie przeczytać TUTAJ:)

Revlon Colorstay - podkład do cery mieszanej i tłustej. Bardzo lubię ten podkład, jest dość kryjący i fajnie matuje, czasem zdarza mi się, że wysusza przeważnie w zimne dni, ale w zimę wszystko jest możliwe... Niestety ma dość małą gamę kolorystyczną, ale cóż aktualnie używam numeru 150 Buff.
Aktualnie jestem podczas poszukiwań czegoś innego, żeby troszkę potestować:)

Bell BB korektor 7w1 - rozświetlający korektor pod oczy, odkrycie końca roku:) cóż tu dużo mówić, korektor ma gęsta konsystencję, dobrze się z nim pracuje, ładnie rozświetla i nie wchodzi w zmarszczki. Polecam:) Mój kolorek to 010 Light

Make-up trendy - czarna kredka do oczu, która była dołączona do któregoś numeru magazynu Make-up trendy. Bardzo fajna, czarna, dobrze się rozciera, jest trwała.

INGLOT cienie do powiek - 397M, 355M, 390M, 360M, 329M, wszystkie w odcieniach brązu, ponieważ bardzo lubię takie kolorki na co dzień:) a cienie INGLOT są fantastyczne, ale to chyba juz każdy wie:)


Teraz czas na pomocników:)

 
Make Up For Ever Mist & Fix - mgiełka utrwalająca i scalająca makijaż, uwielbiam ją ale niestety już mi się kończy:( mgiełka fantastycznie scala makijaż, który wygląda później bardzo naturalnie.

Tangle Teezer - kultowa szczotka do włosów, odkąd ją mam używam tylko jej.

INGLOT Duraline - uniwersalny płyn do pomocy podczas makijażu, ja lubię mieszać go z cieniami i malować kolorowe kreski.

INGLOT 13P - pędzelek do nakładania cieni

Hakuro H77 - idealny do rozcierania cieni

Maestro - 190 r. 20 - pędzel do pudru ale ja czasem używam go do bronzera

Sephora Gel Effect - lakier nawierzchniowy dający efekt żelowych paznokci. Paznokcie wyglądają świetnie.


No to byłoby na tyle, dajcie znać czy używałyście któregoś z kosmetyków lub akcesoriów:)
I koniecznie napiszcie jak Wam się podoba taka forma zdjęć:)  

Pozdrawiam K.:)

7 komentarzy:

  1. Też zaliczałam Bahama Mama do ulubieńców, aczkolwiek ostatnio coś zaczął podpadać, nie wiem czym to jest spowodowane, bo formuły swojego makijażu nie zmieniałam, a już kilka razy zdarzyło mi się,że nieładnie schodził z twarzy... Ale jeszcze z nim powalczę. Mam chrapkę wypróbować Lagunę Nars ale czekam na trochę lepsze czasy finansowe :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U to nie dobrze... ja tak miałam z Honolulu z W7 najpierw super a potem stał się okropny.
      Hmmm... na Lagunę tez mam chrapkę już od dawna:)

      Usuń
  2. H77 jest cudowny. A Bahama Mama bardzo mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zbieram się do kupienia inglotowych cieni :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bahama mama mnie kręci:P Jak skończę brązer chanel (co nie będzie łatwe) to chyba się za nim rozejrzę:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam ten korektor z BB i u mnie również się dobrze sprawdza. :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za wszystkie komentarze :) Są one pomocne dla nas przy prowadzeniu bloga, na pytania zadane odpowiadamy pod komentarzem :)