Cześć;)
Dawno nie było u nas ulubieńców, a to dlatego że bez sensu byłoby pokazywać co miesiąc te same rzeczy.
Ostatnio przybyło mi kilka nowości ale też kilka starych kosmetyków wróciło do łask:)
Zapraszam
od lewej
Sleek - paletka trzech kremowych róży o których był osobny post TUTAJ
Owa paletka to CALIFORN.I.A
Róże są w tonacji ciepłej, koralowo - brzoskwiniowej. Kolory mają piękne, są bardzo dobrze napigmentowane, dlatego trzeba trochę uważać z nimi, a szczególnie z tymi ciemniejszymi kolorami. Dwa odcienie są z drobinkami a jeden jest matowy.
Róże są bardzo kremowe, wystarczy odrobinka żeby nadać policzkom fajny efekt. Trwałość też jest rewelacyjna. Polecam:)
Benefit - nawilżający balsam do ust LolliBalm o którym możecie poczyta więcej TUTAJ
Balsam po prostu idealny, nadaje piękny kolor, usta są miękkie, gładkie, nie podkreśla suchych skórek, dość długo się utrzymuje. Nic dodać nic ując, no może z wyjątkiem ceny:)
Benefit - puder brązujący Hoola, nie pisałam chyba nigdy o nim.
Kupiłam go w tamtym roku ale jakoś nie zachwycił mnie, jednak teraz odkryłam go na nowo.
Wygląda pięknie na policzkach, bardzo naturalnie przez to że ma fajny, chłodny odcień i nie ma żadnych drobin. Trwałość jest super, nie schodzi plackami, nie robi plam podczas nakładania. Jak narazie mój ideał. A do tego dosięgnął już dna na środku opakowania.
Essence - Lashmania reloaded - tusz do rzęs
Kupiłam na jakiejś promocji w Naturze za jakieś 7 zł i jest na prawdę świetny, fajnie rozdziela i pogrubia rzęsy. Niestety troszkę się osypuje pod koniec dnia. Jednak rzęsy wyglądają identycznie wieczorem jak zaraz po umalowaniu. Ma też ciekawą szczoteczkę, jest silikonowa ale dość nietypowa:) (najlepiej jak zrobię o nim oddzielny post)
Jednak na pewno nie byłoby tak spektakularnego efektu bez zalotki. Zalotka z GlossyBoxa, która jest nie do zdarcia.
Benefit - rozświetlacz w płynie High Beam, o którym była mowa TUTAJ
Rozświetlacz tak samo jak bronzer musiał odstać swoje, w tym roku zaczęłam go używać bardzo często, jako rozświetlacz na szczyty kości policzkowych ale również na całą twarz, ponieważ w letnie dni nienawidzę matu na twarzy. Jest on bardzo trwały i wygodny w użyciu. Polecam.
To wszyscy moi ulubieńcy, piszcie czy używałyście któryś z kosmetyków i co polecacie:)
Do następnego K.
Ten tusz mnie kusi :D
OdpowiedzUsuńMnie też, bardzo!
OdpowiedzUsuńKolejny raz przekonuje się, że warto dać kosmetykom drugą szansę - tak, jak w przypadku Twojego Hoola :)
OdpowiedzUsuń