Liczydło

15 listopada 2014

Denko nr 3

Witajcie,

Dziś dość spore denko, zarówno kosmetyków do pielęgnacji jak i do makijażu. Niestety część zdjęć jest zrobiona wcześniej dlatego będą one trochę inne niż te zrobione obecnie, mam nadzieje że to nie będzie Wam przeszkadzać.

Zapraszam

Zacznę od pielęgnacji

Organique - Olej kokosowy - olej można stosować do ciała jako balsam lub do masażu oraz do włosów. Ja używałam go do włosów i skóry głowy ok godzinę przed myciem. Niestety nie potrafię powiedzieć czy się do końca sprawdził ponieważ, nie używałam go regularnie. Raczej więcej nie kupię.



Bielenda - ujędrniające masło do ciała czekolada + karmel - największym plusem był zapach i konsystencja, bardzo szybko się wchłaniało, dobrze nawilżało, ujędrnienia nie zauważyłam. Może kiedyś jeszcze się skuszę.



Organique - Pianka do mycia ciała - bardzo szkoda, że się skończyła. Zapach cudowny, pomimo niewielkiej pojemności bardzo wydajna. Na pewno kupię jeszcze raz.




Ziaja - Multi modeling energetyzujący peeling do ciała - fajny, orzeźwiający zapach, ale nie przypadł mi do gustu, jak dla mnie za mało drobinek i to jeszcze dość duże. Na pewno nie kupię go jeszcze raz.
Zamieniłam go na peeling Sopot spa, który bardzo fajnie pachnie, ale nie peelinguje tak jak lubię, tworzy się dużo kremowej piany i nie czuć w ogóle że to peeling.


Teraz coś do włosów:

 Radical med - Odżywka przeciw wypadaniu włosów - nie zrobiła kompletnie nic, poza tym, że włosy zaczęły wypadać jeszcze bardziej. Plusem była tylko aplikacja.



Batiste - suchy szampon XXL volume - mój ulubiony o delikatnym zapachu, to już chyba 3 czy 4 opakowanie. Ale chciałam spróbować też czegoś innego i używam obecnie Floral & Flirty Blush, który tez pachnie bardzo delikatnie. Bardzo lubię i polecam szampony Batiste.



L'biotica Biovax - Intensywnie regenerująca maseczka - Naturalne oleje Argan, Makadamia, Kokos - Maseczka bardzo fajna, włosy były po niej miękkie i odżywione. Na pewno kupię kolejne opakowanie.



Teraz przejdę do pielęgnacji twarzy i makijażu

Tołpa - Relaksujący krem nawilżający pod oczy i na powieki - bardzo fajny kremik i bardzo wydajny, fajnie nawilżał, nie podrażniał oczu.



Ziaja - dwufazowy płyn do demakijażu oczu - hmmm, nie wiem co wszyscy w nim widzą u mnie się kompletnie nie sprawdził. Dwufazowy, czyli również do makijażu wodoodpornego, niestety nie radził sobie zbyt dobrze z wodoodpornym tuszem z L'oreal. Nigdy więcej go nie kupię.



Iwostin - Nawilżający żel do mycia twarzy - absolutny ulubieniec. Odkąd moja skóra jest odwodniona i przesuszona i jednocześnie przetłuszczająca się tylko on sprawiał, że po myciu nie była ściągnięta, można go używać bez spłukiwania, jednak ja nie wyobrażam sobie nie umycia twarzy woda.
Chciałam spróbować też czegoś innego, dlatego kupiłam również z Iwostinu Żel do mycia twarzy szczególnie do cery tłustej i skłonnej do zmian trądzikowych, który również ma nie wysuszać. Zobaczymy jak się sprawdzi. Mam nadzieję, że dobrze bo był dość drogi.





















Alantan dermoline lekki krem - bardzo fajny, nawilżający krem, nie zostawiał tłustej warstwy tylko naprawdę nawilżał i szybko się wchłaniał. Jednak zamieniłam go teraz na dwa inne kremy.
Iwostin Hydratia - Fizjologiczny krem z ceramidami spf 15 do skóry odwodnionej i wrażliwej - hmm jak na razie nawilża dość dobrze, jednak pozostawia tłustą warstwę i po kilku godzinach skóra strasznie się świeci, ale muszę to jakoś znieść, ponieważ na przesuszonej skórze podkład kompletnie m się nie trzyma i spływa.
Drugi krem tym razem na noc - Bandi - Krem z kwasem migdałowym i polihydroksykwasami - jak na razie jestem zadowolona z niego.


Essence Lashmania reloaded - tusz do rzęs, który bardzo fajnie mi się sprawdzał, naprawdę dobry i za niewielkie pieniądze.
Rimmel Scandaleyes retro glam - totalna porażka, oprócz delikatnego pokrycia rzęs nie robił nic więcej, bardzo się nim zawiodłam.



Revlon Colorstay - Podkład do cery tłustej i mieszanej - kolejne opakowanie, bardzo lubię te podkłady i oczywiście mam już nowe opakowanie.


Catrice Prime and Fine - matujący, wodoodporny puder prasowany - bardzo fajny, wydajny i gdy zostało go tylko odrobinę przy brzegach nie pokruszył się dzięki czemu można go zużyć prawie do końca. Obecnie wróciłam znowu do pudru sypkiego z Inglota.


To byłoby na tyle, piszcie czy używałyście czegoś z moich zdenkowańców:)

Pozdrawiam K.

4 komentarze:

  1. bardzo lubie masełka z Bielendy tego akurat nie miałam ale mam zapach z wanilią

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wanilia też mi się podobałaa, ale jednak zdecydowałam sie na to:-)

      Usuń
  2. Konkretne denko ;-) Iwostin seria Purritin u mnie kompletnie się nie sprawdziła, na szczęście nie zaszkodziła. Z dwufazowego płynu Ziaja byłam zadowolona, u mnie dobrze radził sobie z demakijażem, ale nie lubiłam tej tłustej warstwy, którą zostawiał dlatego zalicza się już do przeszłości. A osławiony Revlon Colorstay omijam szerokim łukiem, robiłam do niego kilka podejść i za każdym razem kończyło się to fiaskiem. Okropna aplikacja, ciężka, zapycha mnie i absolutnie nie jest trwały- fuj! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to szkoda, u mnie sprawdza się ok, jednak teraz mam problem z każdym podkładem, ale walczę z tym:-)

      Usuń

Dziękujemy za wszystkie komentarze :) Są one pomocne dla nas przy prowadzeniu bloga, na pytania zadane odpowiadamy pod komentarzem :)