Liczydło

30 czerwca 2014

Luksja care pro

I kolejna szybka recenzja produkty który już za chwilkę wyląduje w koszu.

Dziś żel pod prysznic



Powtarzam się :) ale kolejny produkt zakupiony przez moją siostrę i dała mi go abym mogła go spróbować.
Ostatnio lubię produkty do mycia kremowe, moja skóra chyba potrzebuje czegoś bardziej odżywczego.
Chyba coś mam teraz w domu z wodą bo jakaś twarda jest i bardzo mnie wysusza.
Mój aktualny stan też przyczynia się do mocnego wysuszenia skóry. Bez masła lub olejku po kąpieli i tak się nie obejdzie ale chciałam też produkt który dodatkowo nie wysuszy mi skóry.

I ten produkt bardzo dobrze się sprawdzał.



Plusy
- kremowa konsystencja
- dobrze się pieni
- delikatny zapach
- wydajny
- mocne opakowanie, przeżyło kilka upadków
- skóra nie była wysuszona



Chętnie spróbuje  inne żele z tej firmy bo jakoś wcześniej nie miałam okazji ich próbować.

Polecacie jakieś?



Karola 


25 czerwca 2014

PAESE meteoryty

Hej:)

Dziś kilka słów o rozświetlaczu, a dokładniej o meteorytach rozświetlających o podkreślających policzki z Paese.

Dostałam ten rozświetlacz jakiś czas temu przy okazji zakupów na stoisku.



Trochę informacji

Jest to puder mozaikowy prasowany, który zawiera 4 kolory, dwa w tonacji różowej i dwa w tonacji brązowej - jaśniejsze i ciemniejsze. 
Opakowanie mieści 15g pudru, czyli dosyć sporo, ponieważ takich produktów wystarczy odrobinka i na pewno opakowanie starczy na bardzo długo.

SKŁADNIKI: Talc, Mica, Kaolin, Pentaerythrityl tetraisostearate, Dimethicone, Ethylhexyl stearate, Ethylparaben, Methylparaben, Propylparaben, Peg-8, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Citric Acid, Ascorbik Acid[+/-] CI77891, CI77491, CI77492, CI77510, CI77742, CI75470, CI5850.

Talc - Talk - absorbuje wilgoć, jako baza do pudrów.
Mica -  Mika - pigment mineralny, nadaje efekt rozświetlonej skóry
Kaolin - inaczej glinka porcelanowa
Pentaerythrityl tetraisostearate - emolient, składnik konsystencjotwórczy, zagęstnik
Dimethicone - poli(dimetylosiloksan) silikon, posiada niski wskaźnik komadogenności, dlatego może powodować powstawanie zaskórników.
Ethylhexyl stearate - Stearynian etyloheksylu - tzw. tłusty emolient, może być komadogenny, zapobiega kruszeniu kosmetyków, poprawia właściwości aplikacyjne.
Ethylparaben - Etyloparaben; Methylparaben - Metyloparaben; Propylparaben - Propyloparaben - konserwanty, które zapobiegają rozwojowi mikroorganizmów podczas przechowywania kosmetyków. Są na liście produktów dozwolonych o ograniczonym stężeniu i o ograniczonej ilości. Dopuszczalne stężenie wynosi od 0,4% dla pojedynczego estru i do 0,8% dla mieszaniny estrów.
Peg-8 - Glikol polietylenowy oksyetylenowany 8 molami tlenku etylenu - humekant, zapobiega krystalizacji u ujścia w przypadku kosmetyków w butelkach czy tubach, ponadto substancja ta odpowiada za odpowiednie nawilżenie skóry.
Tocopherol - witamina E - działanie przeciwutleniające, hamuje procesy starzenia skóry, wpływa na poprawę nawilżenia skóry.
Ascorbyl Palmitate - Palmitynian askorbylu - przeciwutleniacz, zapobiega lub ogranicza procesy utleniania zawartych w kosmetykach substancji tłuszczowych. Jednym słowem wydłuża datę przydatności kosmetyków.
Citric Acid - Kwas cytrynowy - zwiększa stabilność i trwałość kosmetyków
Ascorbik Acid - Kwas askorbinowy - tak jak Palmitynian askorbylu przedłuża przydatność kosmetyków.
CI77891 - Dwutlenek tytanu - naturalny biały pigment
CI77491 - Tlenek żelaza - czerwonobrązowy naturalny pigment
CI77492 - Wodorotlenek żelaza(III); Pigment Yellow - pigment
CI77510 - pigment mineralny, (Pigment Blue 27)
CI77742 - pigment
CI75470 - Kwas karminowy, barwnik pozyskiwany z wysuszonych, zmielonych owadów???;P koloru czerwonego lub ciemnoczerwonego
CI5850 - niestety tego nie mogłam nigdzie znaleźć.



 A tak oto wygląda puder




Po zmieszaniu wszystkich kolorów powstaje kolor bardzo delikatny, bardziej wpadający w kolor brzoskwiniowy, morelowy.
Co do efektu rozświetlania, jest on bardzo, bardzo delikatny. można powiedzieć, że jest to bardziej satynowy efekt. Nie daje on pożądanej przez większość tzw. mokrej tafli. Jest na prawdę bardzo delikatny, i nie wszystkim może się to podobać. Nazwałabym go może bardziej takim jesienno zimowym produktem, z racji tego że jest strasznie delikatny. Jednak na okres letni ja osobiście wolę coś bardziej rozświetlającego, coś bardziej w stylu Mary-Lou z theBalm.
Rozprowadza się dość ładnie i równo.
Zapach jest wyczuwalny, kojarzy mi się trochę z takimi starszymi kosmetykami.
Można go używać do wykańczania makijażu jak i na szczyty kości policzkowych.

A tak prezentują się wszystkie kolory


Tutaj zdjęcie przy pomocy lampy
Tak jak mówiłam efekt bardzo delikatny



Ogólnie jest to produkt całkiem ok, jednak nie wszystkim się spodoba taki delikatny efekt.

Miałyście ten rozświetlacz? Jaki polecacie?

Pozdrawiam K.

22 czerwca 2014

Eveline - suchy olejek do ciała

Dziś parę słów o produkcie który bardzo przypadł mi do gustu.

Mowa o Arganowym suchym olejku do ciała


Produkt zakupiła moja siostra i oczywiście podzieliła się ze mną tym produktem, na początku przelałam tylko trochę bo nie byłam pewna tego produktu


Trochę produkt czekał na pierwsze użycie, wykańczałam najpierw masła z the body shop a olejek chciałam mieć na cieplejsze dni. Po pierwszej próbie użycia produktu po prysznicu nie byłam zadowolona. Nigdy szczerze nie przepadałam za olejkami i bałam się że będzie się długo wchłaniał. I tak też było za pierwszym razem. Teraz już wiem że po prostu za dużo go nałożyłam.
Dobrze że i oryginalne opakowanie jak i to w które ja sobie przelałam produkt jest spray bo inaczej można by było sobie tylko krzywkę robić.
Teraz gdy nie mam ochoty na bogate masła chętnie sięgam po ten produkt.
Po umyciu odczekuję jakieś 10 minut i dopiero nakładam produkt i wystarczy tylko odrobinka na całe ciało. To duży plus dzięki czemu produkt jest bardzo wydajny.
Fajnie nawilża i szybko się wchłania dzięki czemu można bez problemu się ubrać i nie brudzi ubrań. teraz gdy mamy ciepełko za oknem sprawdza się jeszcze lepiej gdyż na dłużej daje uczucie nawilżonej skóry.



Oryginalne opakowanie 




Podsumowując 
Plusy:
- wydajny
- dobrze nawilża nawet bardzo przesuszone miejsca
- nie podrażnił mnie ani razu
- szybko się wchłania
- wygodne opakowanie
- dostępny w wielu drogeriach i często w promocji
- dobry i na rano i na wieczór


Minus :
- taki nijaki zapach jak dla mnie, może za bardzo przyzwyczaiłam się do pachnących maseł itp, kwestia gustu




Miałyście może  ten produkt? A coś innego polecacie na cieplejsze dni ?


Karola 




19 czerwca 2014

Zakupy czerwcowe

Hej:)

Dziś szybki post zakupowy, wybrałam się ostatnio do Warszawki na małe zakupy. Chciałam się wyrwać trochę od codziennych problemów i kupić w końcu sobie coś fajnego:) ot taki mały prezencik, bo już dawno nie robiłam sobie żadnych prezentów:)


A więc tak, odwiedziłam kilka drogerii, Douglasa i Sephorę. Kilka rzeczy planowałam kupić już jakiś czas temu.


Jednym słowem troszkę zaszalałam:) ale też trafiłam na kilka promocji:)



W Inglocie chciałam kupić jakiś cień do rozświetlania wewnętrznych kącików oczu, więc bardzo miłą pani zaproponowała mi numerek 110 AMC Shine, który jest beżem lekko opalizującym na różowo, kolorek piękny:)


Drugim cieniem jest również cień o wykończeniu AMC Shine 107, na zdjęciu wygląda jak błękitny, ale w rzeczywistości w opakowaniu jest to taki szaro-błękitny bardzo jaśniutki kolorek, natomiast gdy się go nałoży na powiekę wygląda jeszcze piękniej niż w opakowaniu. Jest to taki błękit z delikatnym fioletowym połyskiem, piękny. Najbardziej właśnie podobają mi się cienie o wykończeniu AMC Shine, można nimi fajnie urozmaicać makijaże, ale to już w kolejnym poście:)

  

Kolejnym miejscem jakie odwiedziłam była Sephora, miałam tylko obejrzeć co tam ciekawego ale niestety albo i stety skusiłam się na dwa produkty marki Benefit, którą bardzo lubię;)

Do koszyka zawędrował najnowszy balsam nawilżający Lolli Balm, który ma piękny kolor jak również odpowiednika w serii róży w płynie:) oraz Miniaturka kultowej maskary they're Real! Jestem bardzo ciekawa jak się sprawdzi maskara chwalona przez większość świata YT'owego i blogowego:)




Opakowanie balsamu jest przesłodkie, ale to też w kolejnym poście będzie coś więcej o nim:)


W Douglasie kupiłam kredkę z NYX w kolorze Milk, czyli zwykła biała, czaiłam się na nią już chyba
z pół roku i w końcu mam:)
Będzie fajna jako baza pod jasne cienie.


W hebe trafiłam na promocję lakierów Essie, więc kupiłam 2:) Chciałam też kupić eyeliner z limitki z Essence ale niestety już nie było, więc wzięłam tylko cień 03 girls just wanna have fun! w pięknym brzoskwiniowym kolorze, lekko perłowym, będzie fajny jako cień jak i róż do policzków:)


Lakiery to:
róż - 20 lovie dovie - kryjący
beż - 11 not just a pretty face - bardziej transparentny


W Bath and Body Works trwa wyprzedaż, więc poszłam po moje ulubione mydełka:)

Tym razem chciałam coś świeżego co będzie idealne na lato.
Cucumber Melon jest w wersji bardziej peelingującej a Sea Island Cotton to zwykłe mydełko w piance.




Ufff, miał być szybki wpis a tu się nazbierało tego tyle:) Niedługo postaram się napisać więcej o niektórych produktach:)


Miałyście coś z tych rzeczy?:)

Pozdrawiam K.:)

17 czerwca 2014

Avon Cocoa Butter

Kolejny produkt który zaraz trafi do kosza a najpierw parę słów o nim.
Dziś mowa o maśle do ciała Avon Cocoa Butter.
Zakupiłam go już dawno chyba jak dopiero co wchodził do katalogu. Kosztował wtedy mnie jakoś 10 zł.
Zaciekawił mnie zapach gdyż wtedy miałam manię właśnie takich kakaowych zapachów. Chciałam też spróbować czegoś innego niż masła z The Body Shop które dla mnie są hitem, jednak wszystkie dobrze wiemy że i sporo kosztują.



Opakowanie spore 200 ml zwykłe plastikowe jednak powiem że wytrzymałe gdyż przeżyło kilka upadków w łazience.

Zapach bardzo przyjemny taki jak dla mnie kakaowy z domieszką jakby lekkiej wanilii.
Konsystencja gęsta, produktu było w środku sporo chyba komuś się za dużo nalało :) :) 


Mam o tym produkcie dość mieszane odczucia.
Raz jest ok innym razem tylko się denerwuje po jego użyciu.

Najlepiej mi się sprawdza na nogach po goleniu. Odczuwam nawilżenie i złagodzenie suchości skóry.
Jak na masło dość szybko się wchłania co jest dużym plusem.
Nawilżenie jednak nie trwa długo niestety.
I to jest minus. Już po kilku godzinach suchość powraca.

Czasami bywały dni gdy tylko po kąpieli smarowałam się tym masłem i niestety po chwili miałam wrażenie choć nie nakładałam aż tyle produktu, że masło zaczęło się wałkować na skórze.
Okropne uczucie.

Tak wiec sama już nie wiem czy to masło ma jakieś swoje humory że aż tak może się różnić jego działanie.

Pierwszy raz się z czymś takim spotykam aby jeden produkt na przemian był ok i do kitu.

Miałyście może tak z jakimś innym produktem? A może miałyście to masło?

Teraz oprócz rozkoszy z oszczędnego :) używania maseł body shop używam innego produktu który podbił moje serce i na pewno nie długo o nim wspomnę bo jest tego wart.



Karola 






09 czerwca 2014

Ulubieńcy saszetkowi

Hej:)

Przez brak czasu spowodowanym pracą, zaniedbałam troszkę bloga... ale postaram się nadrobić troszkę wpisy:)

Dziś pokażę Wam moje ulubione kosmetyki w saszetkach, czyli maseczki itp.


Na pierwszy ogień pójdzie maseczka, której używam najdłużej.

Perfecta Beauty Mask - maseczka na twarz, szyję i dekolt
Głęboko nawilżająca do cery odwodnionej i zmęczonej
Sok aloesowy + kwiat pomarańczy

Pojemność - 8ml
Cena - 1,80 - 2,50zł

Jest to maseczka, której nie potrzeba usuwać, wystarczy po 15-20 ja wmasować lub delikatnie usunąć wacikiem. Ja jednak używam jej na noc w dość ilości. Maseczka przyjemnie pachnie i fajnie nawilża skórę oraz łagodzi stany zapalne i podrażnienia.


Kolejna maseczką będzie maseczka bankietowa

Dermika - Nocne życie
Ekspresowa maseczka bankietowa pod makijaż

Pojemność - 2x5ml
Cena - 4 - 5zł

Używałam jej kiedyś i ostatnio przypomniałam sobie o takim cudzie gdy myślałam co zrobić żeby podkład nie zważył mi się w trakcie wesela. Mam na co dzień straszny problem z podkładem, pomimo nawilżania moja cera jest przesuszona i podkład za kilkanaście minut wygląda nieładnie.
Dermika mnie uratowała, makijaż trzymał się całą noc i idealnym stanie.
Maseczkę należy nałożyć ok 5-10 minut przed wykonaniem makijażu, nadmiar należy usunąć chusteczką. Maseczka szybko się wchłania i nie pozostawia na twarzy tłustego filmu. skóra jest miękka i miłą w dotyku a do tego jest rozświetlona przez drobinki znajdujące się w maseczce.
Na opakowaniu producent napisał, że maseczkę można stosować codziennie. Codziennie to może nie będę używać bo to było by marnotrawstwo, gdyż saszetka jest dość duża a na opakowaniu jest informacja aby otwartą maseczkę zużyć na raz. Najlepiej jest podzielić się z kimś taką otwartą saszetką, ponieważ inaczej się zmarnuje bo wystarczy jej odrobina.




Tak czy inaczej jestem zachwycona ta maseczką, no tylko to opakowanie... Powinno być podzielone na 4.


Dalej będzie peeling drobnoziarnisty

Perfecta Oczyszczanie peeling drobnoziarnisty
Wygładzający do cery suchej i normalnej
Z minerałami morskimi i krzemionką


Pojemność - 10ml
Cena - 1,80 - 2zł

Długo szukałam drobnoziarnistego peelingu, który naprawdę miałby dużo tych drobinek zanim trafiłam na peeling z Perfecty. Przyjemnie pachnie, dobrze peelinguje, jestem bardzo zadowolona.


I ostatnim saszetkowym ulubieńcem będzie zabieg regenerująco - kojący do stóp

Perfecta (hmm to chyba najfajniejsza firma saszetkowa) SOS zabieg regenerująco - kojący
domowy pedicure
złuszczający peeling do stóp i zmiękczająca maska - kompres do stóp


Pojemność - 2x6ml
Cena - ok 2,50zł

Po codziennym 8, 9 godzinnym staniu na nogach w pracy moje stopy były już tak obolałe, że nie wiedziałam gdzie mam ich wsadzić. Po wykonaniu zabiegu tą oto saszetką stopy są miękkie, dobrze nawilżone i gotowe do sandałów:) maska - kompres jest w formie takiego bardzo gęstego masełka. Peeling jest dość drobno zmielony i też fajnie działa.


 

To byłoby na tyle jeśli chodzi o kosmetyki w saszetkach, które bardzo lubię i które są lub będą ze mna na dłużej.

Używałyście którejś z saszetek?? Może polecacie inne?

Do następnego K.

06 czerwca 2014

Garnier Hydra Adapt

Kolejna recenzja produktu który zanim się skończy a zapewne będzie to za jakiś tydzień.
Mowa tu o kremiku Garnier Hydra Adapt dla cery mieszanej i tłustej
Matujący i odświeżający krem sorbet 24 h nawilżenia


O kremach z tej serii już dawno było głośno.
Pierwszy kupiła moja siostra jednak po kilku użyciach wpadł w moje ręce. Używałam go namiętnie pod koniec zeszłorocznych wakacji. Sprawdzał się bardzo dobrze. Jego lekka formułą byłą idealna na ciepłe dni.

Jednak... nagle dostałam takiej wysypki że masakra. Wiem że to było przez ten kremik i dobrze że akurat się kończył to nie było aż takiego żalu wyrzucać go do kosza.
Zapomniałam o nim i stosowałam coś innego. Buzia się poprawiła.

Potem Kasia zaproponowała mi ten kremik gdyż u niej się nie sprawdził a że jestem łasa na prezenty to chętnie go przyjęłam :) :)

Chwilę poleżał w szafce gdyż bałam się powtórki z rozrywki.
Używałam go tylko na dzień początkowo w dni kiedy wiedziałam że nie wychodzę z domu i okazało się że sprawdza się dobrze. Skóra rzeczywiście byłą wyraźnie nawilżona i nabrała blasku.

W  dni zimowe oczywiście używał czegoś bardziej ochronnego jednak i po ten krem chętnie sięgałam.

Od jakiegoś ponad miesiąca używałam go tylko jako krem bazę pod cięższy makijaż i tu bomba najlepiej się sprawdza. Zauważyłam że makijaż rzeczywiście się lepiej trzyma i wygląda bardziej naturalnie. Sam krem nie daje tego obiecanego przez producenta efektu matu jednak narzekać nie ma co. Może to też wpływ mojego aktualnego stanu cery który odpukać jest ok. Po przeżyciach z poprzednich miesięcy mam spokój.




Ogólnie krem ok ale już raczej do niego nie wrócę. Z tego co pamiętam to cena chyba wzrosła od tej na samym początku gdy się pojawiły. 
Mogę go polecić tylko młodym osobom bez większych problemów z cerą.

Aktualnie rozglądam się za czymś lekkim na te już cieplejsze dni.

Coś polecacie? 


Karola 



03 czerwca 2014

Sleek Blush by 3

Hej:)

Jak wspominałam w poprzednim poście kupiłam 2 paletki Sleek, pomadek i róży.
O pomadkach możecie poczytać TUTAJ

A dziś przyszedł czas na róże.

Chciałam pokazać Wam też jak wyglądają na policzkach ale ciężko zrobić mi takie zdjęcie, mój aparat zjada trochę kolory a ja dopiero uczę się je obrabiać.

Z róży nie byłam zadowolona jak je zobaczyłam, ale po pierwszej aplikacji zmieniłam zdanie.
Róże są kremowe i tego się właśnie obawiałam, ale nakładają się rewelacyjnie i długo się utrzymują.

Paletka róży, które wybrałam to CALIFORN.I.A

 

Podobają mi się bardzo opakowania kosmetyków Sleek, są porządnie wykonane. 

Skład


Teraz troszkę o kolorach

OC - jest to koral ze srebrnymi i niebieskimi drobinkami bardzo malutkimi, nie lubię jak kosmetyki mają wielkie drobiny brokatu a tutaj jest fajnie bo ten brokat jest bardzo drobniutki. konsystencja kremowa, dobrze się rozprowadza.

THE SURF - kolor brzoskwiniowy ze złotymi drobinkami, również bardzo malutkimi. fajnie sie rozprowadza, jest najjaśniejszy z całej trójki.

NEWPORT PEACH - ciemniejsza brzoskwinka bez żadnych drobinek, również rozprowadza się rewelacyjnie.

Wszystkie róże są bardzo kremowe, dobrze się rozprowadzają i długo utrzymują.

Jedynym minusem jest to, że łapią strasznie wszystkie paproszki z otoczenia z z pędzli...  




Od lewej: OC, THE SURF, NEWPORT PEACH


Używałyście? Jakie paletki ze Sleek jeszcze możecie polecić?
Ja myślałam jeszcze o paletce Pink Lemonade.

Aha i jeszcze jedno pytanie, jakie pędzle syntetyczne możecie polecić? 

Buźka K.